piątek, 8 maja 2015

Zmiana na lepsze

Czasami nadchodzi dzień kiedy po prostu musimy powiedzieć: dosyć. Dzień w którym symboliczna miarka się przebierze i pchnie nas do przełomu, który odmieni nasze życie...na lepsze. Ja w swoim życiu pamiętam 5 takich wyraźnych i głośnych DOSYĆ. Dotyczyły rożnych sfer życia, zawodowej, rodzinnej, osobistej, miłosnej, a także mojej edukacji. Wszystkie moje decyzje by skończyć z tym co mi nie odpowiada w czym po prostu dalej nie widziałam siebie były bardzo ryzykowne, zawsze szłam w nieznane bez większego planu, zawsze pojawiały się pytania co dalej? czy sobie poradzę? jak sobie poradzę? a jeśli będzie gorzej? Jednak siła, która mnie pchała do przodu była tak ogromna, że utwierdzała mnie w moich decyzjach, ufałam sobie, wiedziałam, że dam radę. 

Dziś o tych 4 mogę ze spokojem powiedzieć, że to były najlepsze decyzje jakie mogłam podjąć bo zamykając za sobą jeden dobrze mi znany etap, otwierałam nowy nieznany, który zawsze dawał mi lepsze życie. O mojej ostatniej decyzji jeszcze nie mogę tak powiedzieć bo to świeża sprawa...wiem na pewno, że to była bardzo dobra decyzja dłużej już nie mogłam, są granice, które ja wyznaczam w końcu to ja decyduję o swoim losie, życiu...o tym gdzie jestem i co robię. Czy moje życie będzie lepsze to się okaże...patrząc w przeszłość wierzę, że tak, a ta zmiana tak samo jak poprzednie otworzy nowy interesujący, lepszy rozdział.

Pamiętajmy, że zmiana nie musi oznaczać czegoś gorszego, zmiana często daje nam wiele nowych lepszych możliwości.

2 komentarze:

  1. Z tymi zmianami masz rację. Ja dwa razy głośno powiedziałam DOSYĆ i dwa razy chodziło o niby-miłość i dziękuję samej sobie, że się na to zdobyłam, bo lepiej spokojnie i samotnie wychowywać dziecko niż tkwić w toksycznym związku.

    OdpowiedzUsuń